Salon des loisirs créatifs 2016

Hejo! Jak tam sobie żyjecie? U mnie twórczo ostatnio cienko, walczę z pewnym tajniakiem! :D Jednak żeby umilić Wam tą moją nieobecność, zabieram Was dzisiaj na pierwszą edycję targów rękodzieła w Bordeaux. 
Rok temu pokazywałam Wam fotorelację z Les Salons Vivons, gdzie rękodzieło miało kilka swoich stoisk. W tym roku Salon des Loisirs Créatifs doczekało swojego własnego wydarzenia. Genialna sprawa!!   




Zapraszam do środka! :) 












 

 




A wiec... Siedziałam tam aż 3h!!! Zdjęć może mało, nie oddają wielkości tej imprezy, niestety gdzieniegdzie 'zakaz fotografowania' mnie peszył... Spostrzeżenie mam jedno! Tym razem było więcej warsztatów; półfabrykatów, materiałów i inspiracji do tworzenia. Najwięcej stoisk było związanych z patchworkiem i biżuterią. Krzyżyki też swoje pokazały :) Było też troszkę kuchni, malowania, kosmetyków. Szał dla duszy i ciała! Ciężko było mi wyjść stamtąd, niestety budżet w portfelu się wyczerpał. Najbardziej oczarowało mnie stoisko z przydasiami z drewna od Atelier Bonheur du jour (koniecznie zaglądnijcie na ich stronę). Coś niesamowitego! 

Oto moje szczęście wyniesione z targów rękodzieła: 



 

Wahałam się nad zakupem tego wzoru, miałam inny upatrzony... Jak widać miłość do mojego Bordeaux wygrała :D A tamten sprawię sobie za rok - albo od razu całą serię, bo jest ich kilka.. 





Kochane moje! Dziękuję za cudowne komentarze pod ostatnim postem. Przyznam się Wam, że to był mój najlepszy post w dziejach tego bloga. Patrze na niego i się sama do siebie śmieję. Taki post na spontana, sam tak wyszedł. Moja Perełka również ucieszyła się, może jeszcze się tu pokaże! Buziaki! :)

Komentarze

  1. Zaśliniłam się... czemu u nas takich rzeczy nie ma... chlip... zazdroszczę, ale też bardzo dziękuję, że podzieliłaś się na blogu wrażeniami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, rany! Raj!!!!!!!
    Dziękuję za fotorelację! Zazdroszczę!
    Fajne zakupy. Oszczędzaj kasę na przyszły rok:)
    Idę jeszcze raz pooglądać. Kolejny raz:))
    Czy te rybki na ostatnim zdjęciu z targów to też haft krzyżykowy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś wspaniałego :) ależ Ci zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Same wspaniałości. Nie dziwię się, ani tym 3 godzinom, ani zakupom:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż Ci zazdroszczę tych targów. Pewnie cały dzień bym na nich siedziała. Nie wiedziałabym co kupić. Wszystkiego na raz się nie da

    OdpowiedzUsuń
  6. Targi musiały robić ogromne wrażenie, ile stoisk, i z pewnością każde warte uwagi. Ja bym tam chyba cały dzień siedziała.... Super, że sprawiłaś sobie przyjemności zakupowe! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany.... Pewnie fortunę wydałaś? Widziałam obrazki sody. Szkoda że w kraju takich cudów nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dziwię się że spędziłaś tam 3 godziny. Sama bym tam przepadła :P na parę godzin

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko! jejku aż dostałam oczopląsu, chętnie bym się tam wybrała ale musiałabym mięć tak z 10 tyś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o jacie ile dobra w jednym miejscu! Zazdroszczę możliwości odwiedzenia targów

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj zazdroszczę - jakie cuda. Siedziałabym tam cały dzień. Widzę,że kupilaś tego ślicznego bałwanka z serii na którą choruję i jaka cena - bomba! Reszta zakupów też obłędna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O Matulu! Mnie by chyba musieli siłą wyganiać (i to pewnie za pomocą czołgu albo całego wojska :P) Podziwiam, że tak szybko potrafiłaś opuścić ten raj! Świetne zakupy zrobiłaś bardzo fajne wzory wybrałaś :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tez zazdroszcze, bo siedzialabym tam zdecydowanie dluzej niz 3h:P Niby Francja, a ile amerykanskich dimkow:P Tego balwanka tez mam:) Ramki i serce z miejscem na haft super!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mogłabym tam spędzić kilka dni, a i tak pewnie było by mało :) Dzięki za relację!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja chyba bym w ogóle Targów nie opuszczała. Tyle cudowności w jednym miejscu. Super !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz