Dzisiaj szybcikiem i z jednym zdjątkiem ,w dodatku z telefonu i wieczorem... Przedstawiam Wam Jeża Frankiego.
Właśnie spojrzałam na kontury i stwierdzam, że chyba chwilkę się z nimi pomęczę!
Dziękuję za Wasze komentarze. Co do czarno-białych wzorków to o kredkach czy mazakach nie pomyślałam - może kiedyś trzeba będzie zainwestować w coś do kolorowania.
Buziaki dla Was i do następnego!
Słodziak i pewnie rzeczywiście z konturami będzie wyglądał jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny hafcik, tez mam ochotę na ta ferajnę, ale chyba najpierw zabiorę się za małe zestawy dmc:)
OdpowiedzUsuńSłodziak :) Ja do konturów nie mam serca, zawsze się nad nimi strasznie męczę ;)
OdpowiedzUsuńAch te konturki, hi hi....
OdpowiedzUsuńczekam na całośc i nie dam Ci porzucic tego do szuflady!!! Nawet gdzybyś miała siedziec rok z tymi konturami:))))
Pozdrowionka
Kolejny słodziak rośnie :)
OdpowiedzUsuńnarazie to on mało jeżowy jest ;)
OdpowiedzUsuńkontury w jeżu - na samą myśl robi sie słabo... hi hi :)
Świetny jezyk, Twoja leśna rodzinka się rozrasta :)
OdpowiedzUsuńKolejny leśny kolega, słodziutki :)
OdpowiedzUsuńjaki słodki gdybyś nie napisała, że to jeż, myślałabym, że to jakaś mysz czy inny zając xD z moimi oczkami to chyba jest coś nie tak. Jak nic oblałabym test z kleksami u psychiatry xD
OdpowiedzUsuńSłodki zajączek, ciekawa jestem jak będzie wyglądał z konturami :)
OdpowiedzUsuńKonturki ciężkie są, ale znaczne wzbogacają obrazek, A zatem do dzieła !!!!
OdpowiedzUsuńPiękny :-)
OdpowiedzUsuńOj jeżyk będzie fajny :), jak zrobisz konturki bedzie cudnie :)
OdpowiedzUsuńSuper jeżyk:)
OdpowiedzUsuń