Tego posta piszę z wielką niepewnością, zawahaniem i troszeczkę nieśmiało... Chciałabym podzielić się z Wami moim szczęściem, moim spełnionym marzeniem i przede wszystkim, chciałabym też pokazać Wam cząstkę mnie... Mam nadzieję, że posty, które dla Was zaplanowałam przypadną Wam do gustu, ponieważ wraz z tym dzisiejszym zaczynamy serię Zwiedzamy z Zimną.
W każdą środę będę odkrywać Bordeaux, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia! Co tydzień pokażę Wam różne zakątki tego cudownego miejsca. Będzie masa zdjęć i pełno ciekawostek. Zabawię się zarazem w turystę jak i w przewodnika. Co Wy na to?!
Część z Wam pewnie pamięta, że zaczynając przygodę z Francją w 2012 roku, zaczęłam prowadzić drugiego bloga - typowo historyjki o odkrywaniu piękna tego kraju oraz jego kultury... Jakoś mi to nie wyszło, bloga porzuciłam. Tutaj myślę, że mi się uda, mam taką nadzieję! :)
Zgadnijcie od czego zaczniemy nasze zwiedzanie... Od mojego małego mieszkanka! Zapraszam na herbatkę i ciasteczko! :D
To Benji znalazł to gniazdko bliziutko centrum miasta, na drugim piętrze, "pod dachem", z cudownymi okienkami. Oj naoglądał się przeróżnych mieszkań zanim trafił na to maleństow, chyba wiedział, że właśnie TO mnie oczaruje! W naszym mieszkanku mamy jeden pokój, kuchnię połączoną z salonem i łazienkę!
Przepraszam za kiepski początek zwiedzania, ale to pomieszczenie jest pierwsze po wejściu do mieszkanka :D Na lewo od drzwi wejściowych!
Takie zdjątko dostałam od Benjiego po pierwszej wizycie. Czyli kuchnio-salon PRZED moją inwazją!
A tu już PO...
Kuchnia PRZED.
Kuchnia TERAZ! :D
Mój ulubiony kącik... :) bo krzyżykowy!
A to nasza sypialnia.
I jak?! Ciągle jeszcze kombinuję, pewnie nieraz coś pozmieniam... :) Ale kocham to miejsce, czuję się w nim jak u siebie :)
Czekam na Wasze opinie odnośnie nowej serii postów!
Dziękuję za Wasze ciepłe słowa, moja motywacja i zapał do Kopciuszka się podwoił! :) Buziaki!
Przyjemnie chodziło się po Twoim mieszkaniu :) było tak miło, że na końcu zrobiło się smutno, że już koniec zdjęć. Czekam na kolejną środę i Twoje opowieści turystyczne :)
OdpowiedzUsuńSuper mieszkanko, od razu widać kobiecą rękę.
OdpowiedzUsuńZapowiadają się ciekawe posty :) Z miłą chęcią pozwiedzam razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńCzytam sobie, czytam i się skończyło! Ja chcę więcej i dłużej! :D:D Ślicznie się urządziliście :)
OdpowiedzUsuńo kurcze faktycznie maleńkie. Ale klimatyczne. Z moją ilością gratów nie zmieściłabym się. :)
OdpowiedzUsuńA szafa ubraniowa? a wanna czy prysznic? a reszta dobytku została w Polsce? :)
UsuńJak na pierwsze wspólne gniazdko to chyba jak najbardziej wystarczające?
OdpowiedzUsuńKlimatycznie i miło!Fajnie!
Bardzo piękne mieszkanko, sama bym w takim zamieszkała:)
OdpowiedzUsuńMalutkie a juz zagracone:P Moje chyba podobnej wielkosci, zamieszkale przez jedna osobke, a podobnie zagracone:P Przez 6 lat nazbieralo mi sie gratow. Ale lodoweczke macie maciupcia, ja juz sie przyzywczailam do mojej ogromniastej, typowej amerykanskiej:P
OdpowiedzUsuńMIeszkanko fajne bardzo, te pochyle sciany sa boskie! Tylko ta ilosc bieli mnie przeraza:( Nie lubie tego koloru i chyba przemalowalabym sciany na inne kolory. U mnie kosc sloniowa:( Ale my nie mozemy tu za duzo zmieniac, bo pozniej kary pieniezne sa:(
Fajna chatka!!! Miło i przytulnie !!
OdpowiedzUsuńCo tu dużo gadać... Jestem jak najbardziej ZA! Chętnie dowiem się czegoś nowego o ciekawych miejscach, ale nie z przewodników, ale właśnie od dobrej znajomej, która powie od serca co, gdzie i jak :)
OdpowiedzUsuńWasze mieszkanko jest baaardzo sympatyczne:) Po interwencji nabrało życia! Wcześniej wydawało się takie sterylne... to chyba przez tą wszechobecną biel.
Pozdrawiam ciepło :)
Niesamowita podróż po klimatycznym mieszkanku:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w nim! Jest cudownie fantastyczne!
OdpowiedzUsuńklimatyczne mieszkanko i na cykl podróżniczy czekam
OdpowiedzUsuńSama wiesz, że cierpliwie, ale tuptając nóżkami, czekałam, aż uchylisz zasłonki i pokażesz nam Wasze królestwo. jest super: kolorowo, klimatycznie, przytulnie. Widać tam rękę Asieńki. Proszę o więcej, z każdego kącika i mieszkanka i miasteczka.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością będę z tobą zwiedzać.:) Świetnie, że macie swoje miejsce na ziemi. W twoim mieszkanku szczególnie zauroczyły mnie okna.:)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi moje pierwsze w Irlandii -metraż podobny,chociaż my mieszkaliśmy w dwie pary (była jeszcze jedna sypialnia) W naszej było okno przy łóżku i czasem kołdra wychodziła na parapet hi hi.
OdpowiedzUsuńPrzytulny kącik.Podusie ślicznie wyglądają.Ale Twój stolik prosi się o jakiś haftowany obrusik:)
Super mieszkanko, bardzo przytulne! Z przyjemnością będę czekać na dalsze odsłony:)
OdpowiedzUsuńAle Ty pięknie mieszkasz! :)
OdpowiedzUsuńCzy opowiesz nam o francuskich hafciarkach? Bo mam wrażenie, że w Polsce trochę się wstydzimy haftu...
cudowne mieszkanko! zazdroszczę tak pięknego kącika! ;)
OdpowiedzUsuńKurcze..to mieszkanko..taki nastrojowe, świetnie rozplanowane...a seria..widziałam dalsze wpisy i bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuń