Dzisiaj dalej w tematyce modeliny! Ah muszę Wam pokazać Fimostworka z którego jestem ogromnie zadowolona, a micha sama ogromnie się cieszy. Nie mogłam zdecydować które fotki pokazać, a które wyrzucić... Niestety muszę Was zmusić do oglądnięcia całej sesji zdjęciowej.... Oto on, Ciasteczkowy Potwór:
Żeby nigdy Potworkowi nie zabrakło ciastek do pożarcia musiałam wypiec dla niego spory zapas! Już pół swojego słoiczka pochłonął... Chyba mu smakują te czekoladowe ciacha :)))
I jak się podoba? ^.^
BOMBA!!! Mój Banan też od ucha do ucha.
OdpowiedzUsuńjak prawdziwy ;) świetny z tymi ciasteczkami,a skąd masz taki ogromny słoiczek na ciastka dla niego ?
OdpowiedzUsuńCiasteczkowy Potwór jest super !! Bardzo mi się podoba. A te miniaturowe ciasteczka wyglądają jak prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńAle super,
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie pokazać córce, że Ciasteczkowy Potwór jest nadal na topie! Jak dziergałam niedawno "ciasteczkowe" etui na telefon, to córka usiłowała mi udowodnić, że nikt już o niebieskich, żarłocznych pożeraczach ciastek nie pamięta. A tu nie dość , że pamięta, to jeszcze tworzy niezwykle udane podobizny:)
OdpowiedzUsuńBoski :)
OdpowiedzUsuńCudne wszystko :D Też mam takiego w planach ale jakoś nie mam kolorku odpowiedniego :D
OdpowiedzUsuńBoski! Czy można sobie takiego zamówić?
OdpowiedzUsuńchwilotrwaaj.blogspot.com
Ale świetny ciasteczkowy potwór:)
OdpowiedzUsuńWow. Teraz dałaś czadu. :)
OdpowiedzUsuń