Zaczarowane nitki

Dzisiaj jest chyba najlepszy dzień w moim robótkowym życiu! Jeszcze tylu kolorów nigdy nie widziałam! Jeszcze takiej ilości mulinek nie miałam w rękach na raz! Do rzeczy!

Od dobrego miesiąca chodziła za mną maleńka inwestycja... W moim maleńkim miasteczku muliny Anchoru kosztują 85 pensów za motek. Cena z kosmosu! Przecież to prawie 2 razy więcej jak w Polsce, ostatnia cena jaką pamiętam to było 2,50zł/szt! A przecież nie będę co obrazek prosić kogoś o list z mulinkami... Wiem, że w magicznym sklepie Argos - gdzie wszystko można kupić z katalogu - była oferta 150 sztuk za 19,99£... Z tym, że mulinki były firmy 'kogucik', nikomu nieznanej, nigdzie nie podawanej... Zakup jej to lekki ryzyk-fizyk. Kilka dni temu, z ciekawości poszukałam na ebauy zestawu mulin. I co znalazłam? Pak 100 motków muliny Anchor za 13 funtów! Każda oczywiście w innym kolorze. Nie mogłam się oprzeć, bo cena za 1szt.wyszła mnie około 70groszy...  

Dzisiaj rano dostałam przesyłkę! To pierwsza połówka: 






i druga część:





Teraz mulinek będę miała do końca życia! Chociaż może nie... Mam tyle planów, że zniknął z prędkością światła! Kocham je!

Oprócz tego malutkiego szczęścia, wczoraj z szaleństwem w oczach wydarłam ze sklepu recyclingowego 8 starych gazetek: Cross Stitchera, i TWOCSa  za 80 pensów! Już mam kilka wzorków upatrzonych, które napewno trafią na tamborek. 






Dziewczyny mam też prośbę! Bo jak to w zwyczaju TWOCSa bywa, większe wzory, bądź fajniejsze rodzielają na 2 lub więcej części... Tylko po to, żeby kupić kolejny numer! Okropnie spodobał mi się wzór pingwinków i jest tylko pierwsza połowa... Może któraś z Was ma ten wzorek w całości. Byłabym wdzięczna do końca świata! Pierwsza połówka pochodzi z 90, więc w następnym numerze 91 będzie reszta pingwinków. 


Serdecznie pozdrawiam i życze miłego weekendu! :)

Bardzo mnie cieszy fakt, że ruszył  SAL Minihafciki! Wybrane pierwsze wzorki to lodyżka lawendy i śliczny Walentynkowy amorek. Wyszyję chyba obydwa wzorki.  Mam już nawet pomysł co z jednego z nich zrobię! Drzewko Before Christmas też rośnie. Oj, zapomniałam, muszę wziąć się też za tajny projekt. Tylko tak, żeby jedna osoba nie widziała, co kombinuję!


Komentarze

  1. tylko pozazdrościć takich świetnych zakupów :)
    niestety tego numeru akurat nie mam, wiec nie pomogę.

    OdpowiedzUsuń
  2. O właśnie takich zakupów gazetkowych zazdroszczę, a co do numeru niestety nie mam, sprawdziłam chomika i mam 90,92,94 itd. a 91 jak na złość brak :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ebay to największy wrog portfela:P Oj, dobrze, ze u mnie nie ma takich sklepow z gazetkami, bo bym wszystkie wykupila:P Bylam dzis u mnie w Joann, a tam z gazetek tylko WOCS nr 185:( Mam nadzieje, ze w przyszlym tygodniu bedzie dostawa i wreszcie bede mogla kupic gazetke z moja praca w srodku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę takich udanych zakupów! Nieźle poszalałaś :) Tego truskawkowego elfa z okładki jednej z gazetek, kiedyś wyszywałam, nawet nieźle poszło. Z pingwinkowym wzorkiem niestety nie pomogę :(

    OdpowiedzUsuń
  5. eh ile nitek i gazet :) tylko pozazdrościć

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj jak widze muline i gazetkito mnie palce swędzą, hi hi

    OdpowiedzUsuń
  7. Super zakupy. Mi tez siostra kupuje gazetki na ebayu, bo w Polsce to ceny są kosmiczne :)
    Miłego haftowania w obu zabawach SALowych :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz