Hejo! Jest tu ktoś?
Na wstępie chciałabym przeprosić za nieobecność osoby, które mnie odwiedzają i zostawiają zawsze miłe słowa. Możliwe, że zastanawialiście się dlaczego przez miesiąc nic nie pisałam... A może w ogóle nikt nie zauważył braku wpisów.
Zanim Wam wszystko wyjaśnię, chciałabym pokazać Wam moja przepiękną Alicję. Jestem w niej zakochana po uszy! Nie powiem troszkę się przy niej nasiedziałam. Przepadam za konturami, ale tu ich była masa plus łączone kolory! Przygotujcie sobie herbatkę i życzę miłego oglądania, a później czytania :)
haft: Baby Doll - suis le lapin blanc ( follow the white rabbit ) zaprojektowany przez Mélanie Pelet (Chibi Stitches Design),
haftowany na aidzie Sew It All / Fabric Flair 18ct - kolor swirl sea blue,
nici według legendy DMC,
dodatki: żółte guziki, koraliki Mill Hill i łańcuszek
Wracając do mojej nieobecności... W skrócie powiem, że strzeliłam śmiertelnego focha na cały świat blogowy! Ot tak, powiedzmy, że prawie bez powodu... Dlaczego prawie? Ano właśnie... Ostatnio zastanawiam się nad celem istnienia tego miejsca. Zakładając bloga marzyły mi się tysiące wizyt, dziesiątki komentarzy, setki blogowych znajomości... Jakby nie patrzeć, to miejsce istnieje już od prawie 7 lat, a u mnie troszku bida z tymi wizytami. I tak analizowałam sobie dlaczego... Od razu Wam powiem, że winą nie jest piękna pogoda :D
Powiedzmy, że udało mi się znaleźć kilka "problemów" z tym moim blogowaniem. Pewnie zostanę przez niektórych znienawidzona, ale trudno... Mój blog, moja sprawa! Gotowi na moje marudzenie? :D
* "jeśli chcesz, żeby ktoś zostawił komentarz, sama je pisz" - to jest mój największy problem. Niestety nie potrafię, albo raczej nie lubię pisać hurtowych komentarzy. Są blogi, gdzie prawie zawsze zostawię kilka słów - bo uwielbiam piękne prace, podziwiam za genialne zdjęcia i w ogóle za styl pisania. Ale są też blogi, gdzie wejdę i wyjdę...
Starałam się przez pewien czas pisać więcej komentarzy, ale no niestety, zmuszanie samej siebie nic nie daje..
* nie biorę udziału w zabawach - no bo kiedy i jaki jest sens walczyć z kilkoma SAL-ami na raz? Znowu zmuszanie się mnie nie bawi...
* drugi problem SAL-i jest taki, że sporo osób zapisuję się do zabawy, pojawia się pierwszy post, a potem zaledwie 10 osób kończy haft... będę szczera, ale dla niektórych SAL to dobry sposób do zdobycia nowego wzoru... Sama zaczynając przygodę z haftem zapisałam się na kilka zabaw, nie udało mi się zakończyć dwóch - do tej pory mam je na sumieniu. Przecież organizatorka poświęciła swój czas, żeby powysyłać wzory i w ogóle... U mnie też były dwie takie zabawy - niewiele osób dokończyło haft.
Odkąd zarabiam, mogę od czasu do czasu pozwolić sobie na zakup wzorów - doceniam talent i wysiłek autorki, które włożyła w dany projekt... Jakoś dojrzałam w tym temacie. A tego, co naściągałam wcześniej i tak nigdy nie wyhaftuję - bo chyba musiałabym zamienić się w kota z 9 życiami!
* nie organizuję zabaw typu candy, łapanie liczników itp. - bardzo nie podoba mi się kiedy zwykły post ma po kilka komentarzy, a wpis gdzie jest coś do wygrania to po 100 "ja chcę" potrafi się pokazać... a odświeżanie strony... no kurcze nie, nie i jeszcze raz nie...
Zdecydowanie wolę konkursy, wyzwania - coś, gdzie trzeba minimalnie się postarać...
* nie udzielam się na wszystkich forach świata - z natury nie lubię się udzielać gdziekolwiek, poza Insta i moją stronką Kolorowe Fantazje. Na fb istnieje masę grup, pogubić się można...
* nie znam się na robieniu kartek, zakładek, szydełkowaniu i innych technikach - coraz mniej mam cierpliwości do nauki czegoś nowego... próbuję, ale szybko się poddaję...
To chyba tyle moich uwag... Domyślam się, że niektórzy mogą się ze mną nie zgodzić, nie chcę też wywoływać dramy i fali "hejtów"!
Trochę ulżyło mi na sercu. Bloga będę pisać wyłącznie dla siebie i ewentualnie dla mamci, która zawsze podczytuje moje wypociny. Ciągle mam w głowie jej niektóre słowa z lat szkolnych, ile biedna się na mnie nakrzyczała, że moje pisanie to chińszczyzna. Do domu zawsze przynosiłam tróje z wypracowań...
I może uznacie mnie za głupią, jednak pisanie na blogu dużo wpływa na mój język. Nie, że zapominam ojczystego języka, ale z rodziną i znajomymi rozmawiam raz na jakiś czas, z kolei radio, filmy, gry, telewizję wolę po francusku, jedynie książki w języku polskim :D To taka forma treningu...
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy poświęcili swój czas na zostawienie kilku komentarzy! :) Mam nadzieję, że nadal będę Was zaskakiwać czymś innym i zawsze kolorowym oraz, że będziecie nadal do mnie zaglądać!
Wielkie buziaki i do następnego!
Cudna ta Alicja 😃
OdpowiedzUsuńAsiu dziękuję Ci bardzo za ten post. Kiedy go czytałam to myślałam że słyszysz moje myśli gdzieś tam i zapisałaś dokładnie to co chciałam powiedzieć. Tylko jakoś nigdy nie miałam odwagi. do mnie tez mało kto zagląda o komentarzach nie wspomnę, ale bloga też pisze dla siebie. Ja robię wiele rzeczy i wiele różnych pasji posiadam, więc powód nie zaglądania na mój blog jest zapewne taki jak opisałaś. No z drugiej strony z pisaniem komentarzy jest dokładnie tak samo jak u Ciebie. Z pisaniem postów - też nie widzę sensu się rozpisywać nad czymś co dużo słów nie potrzebuje. I może lepiej , bo jak widzisz jak się rozpisze to przestać trudno więc kończę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania:)
możemy sobie podać dłonie, może nawet i ręce! Dodałabym do tego jeszcze mimo wszystko zwyczajny życiowy brak czasu, zniechęcenie, znużenie. Praca, dom, rodzina... i cieszymy się z każdego ew. krzyżyka; nie zaś napisanego słowa...
OdpowiedzUsuńAlicja odjazdowa. Świetne wzory wynajdujesz!
Pozdrawiam upalnie
1. Jestem szczesciarą, bo w tym całym blogowym świecie, poznałam Cię w realu. Och Dziekuje opatrzności.
OdpowiedzUsuń2.kazdy z nas ma ograniczony czas, komentowanie nie zawsze idzie w parze z oglądaniem. Wolimy obrazki od tekstu. A u ciebie i jedno i drugie super.
3. Ilość blogów coraz większa, człek chce zajrzeć tam gdzie lubi, a czas ucieka. To, że mamy mało komentarzy nie znaczy, że nikt nie zagłada.
4. Wszystko zalezy od tego w jakim celu bloga założyliśmy. Ja jako pamiętnik dla mnie.
5. W zabawach tez nie biorę udziału. Z braku chęci i czasu. Ale sama czasem cos tam wymyślę dla innych (bez wielkiego szału)
6. Byłam Tu, jestem i będę bo: uwielbiam Twoje prace i ciebie
Nawet jeśli milczę Hihi to jestem Asiu z tobą
ELA
Jak to nikt nie zauważył braku wpisów? Oczywiście, że zauważył :P Od kiedy "ścigałyśmy się" razem w haftowaniu kalendarza adwentowego Brooke's Books Twój blog stał się jednym z moich ulubionych ;) Na każdy Twój wpis czekam z niecierpliwością :) A Alicja - Majstersztyk! Te żółte guziczki, łańcuszek, pomponiki przy podkolankach.. niesamowicie urokliwa z niej bestia :) Ach!
OdpowiedzUsuńCo do komentarzy - nie przejmuj się! Wszystko co napisałaś jest prawdą, ale taki już jest internet. Komentarze są miłe, ale nie dla nich piszemy bloga. Zapewniam Cię, że nawet jeśli nie mam czasu zostawić koma, to czytam skrupulatnie każdy Twój wpis i zachwycam się zdjęciami :) Ostatnio robisz genialne zdjęcia!
Twoja Alicja zachwyca😍, te skromne guziczki i łańcuszek kradną ❤. Co do blogowych "dylematów", nie wiem czy to zależy od pory roku, czy tego że są wakacje i więcej czasu na przemyślenia, ale w ostatnim czasie sama też napisałam podobny post, gdzie sama również pisałam o moich małych spostrzeżeniach. I wiesz co? Jednym z komentarzy również był argument komentarz za komentarz. Wiem, że wypadałoby odwdzięczyć się za chęci odpisania, ale to tak nie działa i też wolę dostać raz na jakiś czas komentarz, ale ze szczerością, a nie przesłodzone nic niewarte ohy i ahy.
OdpowiedzUsuńPS: Sama też mam dysortografię, więc wiem jak to jest sprawdzać milion razy jeden post so.. przybijam ✋.
Pozdrawiam i ślę całuski:*
~Kira
Zaglądam z przyjemnością i ciekawością do Ciebie od kilku lat,jesteś w mojej zakładce na moim blogu ,twoje przemyślenia i zachowanie np nie uczestniczenie a zabawach, wymiankach i cukrowanych komentarzach jest mi bliskie . Jak również konkluzja że piszemy bloga dla siebie( aby zapamiętać co zrobiliśmy ) ewentualnie dla osób które są daleko . A jeśli ktoś zawita i zostawi swoją opinię to miło .Pozdrawiam i czekam na nowe wpisy Renata :-)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam pisać bloga dla siebie, jako taki hafciarski pamiętnik. W tym czasie przeprosiłam się z szydełkiem i zaczęłam się uczyć szyć na maszynie... Czyli się rozwijam:) Pewnie że jest mi niezmiernie miło jak ktoś zostawi komentarz.Sama często mam przerwy w komentowaniu bo gdy mam chwilę czasu to wolę wyszywać.Moją blogową listę czytelniczą przeglądam w autobusie gdy dojeżdżam do pracy więc komentarz za komentarz to też mój problem. Nie zawsze zostawiam słowo ale czytam,zachwycam się oraz czesto inspiruje się pracami innych. Masz smykałkę do wyszukiwania świetnych nieoklepanych wzorów a Twoje tempo ich realizacji mnie motywuje. Więc twórz, pokazuj
OdpowiedzUsuńa ja nadal będę z przyjemnością Ciebie odwiedzać.
Alicja rewelacyjna!
Powstał kolejny świetny haft! Pozdrawiam serdecznie.
Jestem kolejną z tych osób, która mogłaby Ci podać rękę - tak wiele z tych przemyśleń jest także moimi!
OdpowiedzUsuńBloga nadal będę pisać - może teraz bardziej dla siebie niż dla innych... miło jest dostawać komentarze i trochę boli jak pokażesz czy napiszesz coś naprawdę dobrego, a reakcje takie marne...
Bardzo się cieszę, że mogłam "poznać Cię" dzięki krzyżykom i blogowaniu :) Gdyby nie Ty, nie miałabym tej cudnej klepsydry ;)
Alicja jest przepiękna! Zdjęcia robisz cudne - i tego artystycznego zmysłu zazdroszczę Ci najbardziej :)
Alicja jest śliczna. Te kolory, dodatki, dopracowana w każdym calu :).
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o blogowanie, to wiadomo cieszą nas komentarze jednak myślę, że każda z nas ma swoje najbardziej ulubione blogi, gdzie jest na bieżąco. Widzę, to nawet na swoim blogu kiedy np. nie mam czasu komentować, a dziewczyny u mnie cały czas zostawiają jakieś wiadomości.
Osobiście lubię zostawiać komentarze ale staram się też dodać coś więcej niż "super" itp. Niestety widać też czy ktoś czyta wpis czy ogląda tylko zdjęcia.
Jeśli chodzi o zabawy, to w niektórych biorę udział, bo podoba mi się forma i dzięki temu poznałam też wiele fajnych blogów. Masz rację co do zdobywania wzorów dlatego podoba mi się jak dziewczyny robią, że dzielą wzory i po wyhaftowaniu jakiegoś elementu dostajesz kolejny. widzę, to też u siebie w swojej zabawie w haftowanie bombek. W tym roku wysyłam wszystkie bombki na cały rok, a frekwencja rzeczywiście haftujących jest o 2/3 mniejsza ...
I zdecydowanie wyznają tą samą zasadę co Ty nic na siłę, blogowanie ma sprawiać nam przyjemność :).
Alicja jest cudowna, sama nie lubię backstitch-y , ale bez nich większość prac byłaby mdła . Poświęcony na nie czas wynagradza trud .
OdpowiedzUsuńSama prowadzę bloga , w którym jest duuuużo przerw. Nie mam czasu na moje przyjemności :(. Więc wcale się nie dziwię, że mam mało komentarzy . Oczywiście cieszę się z każdego :) .
Masz rację co do sal-i, a ja jestem jedną z tych osób co zaczyna i nigdy nie kończę . Obiecałam sobie , że już nigdzie się nie zapiszę puki nie ukończę to co zaczęłam .
Miło się czyta twój blog chociaż nie zostawiam śladu ( spróbuję się poprawić ;) )
Pozdrawiam
Alicja wyszła Ci przepięknie! A te wszystkie detale są taką wisienką na torciku :D Masz dziewczyno talent do znajdowania fantastycznych wzorów.
OdpowiedzUsuńWiesz to normalne, że pokazując różne rzeczy na blogach, chciałoby się żeby inni je docenili. Zdecydowanie wolę pięć szczerych komentarzy niż 30 nieszczerych. W zabawach biorę udział, ale tylko w tych, w których wiem że haft czy kartkę wykorzystam. A poza tym dla mnie jest to świetna motywacja. I do teraz żałuję, że nie zapisałam się na Twój tajemniczy SAL... Ech, szkoda słów :D
Nawet jeśli nie zawszę zostawię po sobie komentarz, to staram się zaglądać do Ciebie regularnie. Także głowa do góry, i czekam na kolejne niesamowite hafty w Twoim wykonaniu ;)
Ależ to piękny haft i te wszystkie detale...super!!!🤗🌸
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o To co napisałaś odnoście prowadzenia bloga i pisanych komentarzy...no coż zastanawiałam się co by tu mądrego napisać, sama czasem nie wiem jak to wszystko działa.... jedni chwalą wszystko a inni nie odzywają się wcale....dlaczego tak jest trudno powiedzieć. Mnie zawsze niesamowicie motywują wszystkie komentarze choć sama nie zawsze pozostawiam ślad po swojej wizycie głównie z braku czasu. Stram się zawsze skupiać na pozytywach, że może niekoniecznie moja praca jest do „kitu”, zresztą nie wszystkim musi się podobać i to też jest normalne bo przecież mi też nie wszystko się podoba. Tak czy inaczej kocham haftować i będę to robić niezależnie od ilości pozostawianych komentarzy. Cieplutko pozdrawiam i życzę jak najwiecej radości z wykonywanej pracy🤗😊🌸🌺
Śliczny haft wyszedł, gratuluję.
OdpowiedzUsuńCo do prowadzenia blogu- nasza pasja nie jest czymś, czym będą się zachwycać tysiące. Żadna z nas nie zostanie Chodakowską. Tak było i będzie, więc nie ma co się martwić ilością wejść i komentarzy. Większość z nas robi to dla siebie, żeby było do czego wrócić. Pozdrawiam gorąco, głowa do góry :)
Mam dokładnie te same odczucia odnośnie prowadzenia bloga i komentarzy. Mam swoje ulubione blogi do których zaglądam, ale nawet tam bardzo rzadko zostawiam komentarz. Czasem po prostu nie mam na to czasu (a potem zapomnę), a czasem nie mam co napisać, a nie lubię powtarzać komentarzy "przedmówców" typu "świetne", "cudowne", choć muszę przyznać że czasem sama tak komentuję...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem pod dużym wrażeniem tego haftu. W szczegółach widać ogrom włożonej przez Ciebie pracy. Co do bloga to mam podobnie Chociaż z drugiej strony nie czuję presji 😉 Stronę stworzyłam dla siebie w formie archiwum tego co robię, a co do komentarzy to hmmm... Jak coś mi się spodoba i wiem co chce napisać, to komentuje, ale nic na siłę. Czerp przyjemność z tego co robisz. Pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńIdealna! Pięknie wygląda i te guziczki super :)
OdpowiedzUsuńWow to się dopiero nazywa praca *.* ta Alicja jest przepiękna. Jak długo nad nią siedziałaś?
OdpowiedzUsuńJa tam akurat lubię odwiedzać inne blogi i pisać komentarze. czasem się trafi motyw do rozmowy i jest fajnie :) Już nie mówiąc o tym ile cudownych prac można znaleźć. Jak np ta :) czasem ktoś się odwdzięczy ale w sumie nie tyle na tym mi zależy. Po prostu odwiedzam bo lubię :) nie ma sensu się zmuszać i wciskać tysiące komentarzy dla reklamy. Już lepiej wypromować się np a Facebooku czy Instagramie.
Nie strzelaj focha na blogowy świat tylko chwal się tym co robisz, bo robisz coś pięknego :)
Alicja przepięknie wyhaftowana, wszystko równiutkie, widać Twój kunszt! Twoje rozczarowanie wynika chyba z powodów, dla których bloga założyłaś. Ja swojego założyłam dla siebie, żeby był moją motywacją do pracy, rozwoju, a nie dla komentarzy, choć one oczywiście są bardzo miłym aspektem blogowania. Po ilości i jakości komentarzy pod tym wpisem sama widzisz, że jednak jest sens tworzenia Twojego bloga - czytamy i oglądamy mimo, że nie zawsze mamy czas na pozostawienie komentarza. Ale przecież blog to nie Fb ani Insta - tam wystarczy tylko kliknąć w buźkę czy ikonkę, aby zaznaczyć swoją obecność, a z blogiem już tak nie jest - nie mamy czasu, możliwości, weny itd.na odpisywanie... Tworzysz cudne prace, starannie wykonane, wybierasz niestandardowe wzory - pięknie inspirujesz i za to lubię zaglądać na Twój blog! I niech tak zostanie jak najdłużej!
OdpowiedzUsuńJa też nie udzielam się na forach, nie dlatego, że nie lubię, ale dlatego, że nie ma to sensu, jeśli chodź raz napiszesz prawdę to zostaniesz znienawidzona i zhejowna przez 99% osób należących do grupy, a pisać, że praca jest piękna, jak nie jest nawet staranna... po co??? Więc rozumiem Cię w zupełności. Nie prowadzę zabaw z złapaniem licznika, bo uważam, że jest to sztuczne podbijanie statystyk wejść, co dla mnie osobiście jest bez sensu, wolę jak wejdzie faktycznie jedna osoba niż mieć 50 wejść jednej osoby, bo zabawa i walka. Prowadzę zabawy blogowe - jedne mają sens, inne nie... człowiek uczy się całe życie. Zmuszanie się do czegokolwiek nie ma sensu. Sama sobie musisz odpowiedzieć na pytanie po co i dla kogo prowadzisz bloga. Może Twój blog jest dla koneserów, którzy potrafią docenić Twoją pracę, potrafią docenić nietuzinkowe wzory jakie wybierasz i staranność z jaką to robisz??? Niestety jeśli chcesz mieć dużo wejść i komentarzy to mimo wszystko to co czytasz jest prawdą, czyli musisz też dać coś od siebie na ich blogach - tak to działa, więc może mimo wszystko warto co jakiś czas zostawić komentarz u kogoś doceniając choćby to, że się stara :) Ja nie zawsze i nie u wszystkich zostawiam komentarz, bo nie daje rady, ale co jakiś czas staram się zostawić chociaż jeden komentarz w miesiącu u każdego. Wiesz jeśli wchodzisz i zostawiasz komentarz to ktoś do Ciebie też zaglądnie, i zobaczy jakie piękne rzeczy tworzysz. Blogowanie powinno być przyjemnością :) Ja już klika razy stawiałam sobie pytanie po co mi to... i jest mi to potrzebne jako odskocznia od rzeczywistości... nie ma znaczenia ilość wejść i komentarzy. Tworzę coś, bo chcę :) Pewnie wiesz, że ja nie tylko xxx. Ostatnio robię trochę takich czarnych prac, które podobają się zaledwie garstce, ale najważniejsze, że podobają się mnie i osobom dla których są robione, reszta się nie liczy. Ja czasem zostawiam na czyimś blogu jest słowo, ale nie dlatego, że nie przeczytałam posta i nie wiem co napisać, po prostu nie mam na to siły...
OdpowiedzUsuńHej, hej! Wpadłam z rewizytą, pooglądałam, przeczytałam i post i komentarze. No cóż, tak Ty, jak i poprzedzające mnie komentatorki potwierdziły blogową rzeczywistość. U mnie na blogu też jest mało komentarzy, czasami 2-3, czasami 10, ale zupełnie się tym nie przejmuję. Ja mam zapisanych kilkadziesiąt blogów, odwiedzam każdy wraz z nowym wpisem, ale nie zawsze komentuję. Powodów jest kilka.... 1/ Prace, które się nie podobają. Blogerki nie lubią negatywnych komentarzy, więc takowych nie zostawiam, a nie widzę sensu by pisać, że coś jest piękne, skoro nie jest. Ja chyba jestem wyjątkiem, bo wolę szczerą prawdę, niż słodkie kłamstwo i takich komentarzy oczekuję pod swoimi postami. Wiadomo, że każdy ma inny gust i co jednemu się podoba, drugiemu już niekoniecznie. 2/ Brak czasu. Przeglądając kilkanaście lub kilkadzieścia wpisów dziennie nie sposób jest zostawić pod każdym postem komentarz. Zabrałoby to zbyt dużo cennego czasu, którego mam ciągły deficyt. W tym miejscu muszę powiedzieć, że doskonale rozumiem osoby, które zaglądają do mnie nie zostawiając komentarza. Jedynym śladem ich 'bytności' na moim blogu jest liczba odsłon. 3/ Brak weny na pisanie. Z natury jestem gadułą i mogę gadać bez końca, ale za pisaniem nie przepadam. Ci, którzy odwiedzają mój blog zapewne zauważyli, że muszę mieć dobry dzień, by napisać coś więcej na temat wykonanej pracy. Jednak w przeważającej większości moje posty są bardzo krótkie. 4/ Rewizyty. Zawsze staram się odwiedzić osobę, która do mnie zajrzała i zostawiła komentarz. Jednak nie zawsze się tym samym rewanżuję, bo nie lubię się zmuszać do pisania, gdy w głowie pustka lub blog mnie nie zainteresował (chodzi o nowe osoby/blogi). Twój akurat bardzo mi się podoba i z przyjemnością będę tu częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńTo się rozpisałam hehehe czas napisać coś na temat haftu. Tym razem będzie krótko, ale konkretnie ;) Alicja jest REWELACYJNA!!! Świetna sesja zdjęciowa :)
Pozdrawiam Aga
Witaj, pewnie takie przerwy w pisaniu bloga ma każda z nas, ja też zaliczam chyba drugi blogowy powrót...Ale nie ma co tego rozliczać, ważne jest, że mamy pasję, która daje przyjemność i satysfakcję. Twoje hafty są świetne, Alicja dopracowana w każdym szczególe, popatrzyłam trochę na Twoje prace i klepsydra również mnie urzekła. Ważne, że prace się podobają, nie ważne ilu osobom. Nie ważne są statystyki, chyba, że dla nich się tworzy takiego bloga. Ja stworzyłam swojego bloga, bo uwielbiam czytać o haftach, oglądać prace innych, często czyjeś wskazówki i spostrzeżenia są pomocne przy takich hafciarskich pracach i to się liczy, taki kontakt z osobami, które też haftują i potrafią podzielić się doświadczeniami. Co do zabaw SAL-owych, sama nigdy nie mogłam dokończyć takich haftów, potem miałam wyrzuty sumienia i przestałam brać udział, bo wiem, że nie dam rady dotrzymać terminu. A gdy wzór się podoba, wystarczy poprosić kogoś kto go wyszywał, blogowe koleżanki są pomocne i poratują wzorem, sama się przekonałam. Jeśli chodzi o komentarze czasem mam więcej czasu i weny to piszę, czasem nie, ale staram się zostawić jakiś ślad kiedy praca jest interesująca, albo poruszony temat mnie pochłonął, tak jak ten. Miło jest dostawać komentarze, a szczególnie cieszy mnie, gdy zapytam o coś w poście i pojawiają się odpowiedzi w komentarzach, wiem wtedy, że ktoś jednak czytał...Chętnie będę tu wracać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam.Haft jest przepiękny,sama też haftuję.Bloga mam i przyznam się że ostatnio mało nowych wpisów pokazuję.Chciałabym żeby mój blog był bardziej odwiedzany.Bardzo miło jest dostawać komentarze.Swój blog prowadzę ze swoim ulubionym hobby rękodzieło ,prowadzę też sklep internetowy z rękodziełem.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńI kropka. Wazne ze to co robisz sprawia Ci radochę, dla mnie to jest najwazniejsze. Pisze bloga dla siebie i to jest dla mnie cenne ze sie spełniam:) a komentarze kazdy lubi ale to nie one sa najwazniejsze! Alicja rewelacja!!! Dopracowana w każdym calu, te guziczki, łańcuszek....cud miod i orzeszki :)
OdpowiedzUsuńale cudeńko dobrze ,że znalazłąm odniesienie u Kasi do Twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńhm z tym blogowaniem jak powiadasz jest dokładnie kropka w kropkę ...nie zmuszam się do napisania komentarza pod czymś co jest nie ładne ,brzydko wykończone po prostu straszne /bywa ,że odwiedzam blogi które u mnie zostawiaja komentarz bo czasem warto poznać nowych kumpli/co do candy i innych zabaw masz rację a już przekonałam się w pierwszym roku blogowania ilu miałam chętnych:(liczba komentarzy raz spada raz rośnie w sumie czasem mnie zaskakuje temat posta i ilość własnie pod nim komentarzy/najważniejsze robić co lubimy i kochamy/ja traktuję bloga jako mój pamiętnik artystycznych robótek czasem podzielę się przepisem na ciasto czy pokaże gdzie wypoczywałam:)zostaje na dłużej życzę samych pięknych prac tworzysz niesamowite hafty /pozdrawiam