Hejo! Z lekkim opóźnieniem ale jestem!
Tak ostatnio nudą na blogasie powiewa. W kółko to samo... Co prawda jest lepiej jak w zeszłym roku i jeszcze nie zniknęłam bez słowa. Coś czuję, że będę musiała niedługo wrócić do maleństw....
Postępy Belli miały pojawić się już tydzień temu, ale zrobiłam małą głupotę. Pomyliłam symbole z legendy i haftowałam złym kolorem. Miałam dylemat czy pruć, bo odcienie były do siebie bardzo podobne... Dziewczyny na fejsiku doradzały, żeby zostawić. Ale chyba, czułabym się źle z myślą, że coś jest nie tak jak powinno :D No i z wielkim nerwem sprułam zły fragment i zaczęłam od nowa. No i na dzień dzisiejszy mam już tyle. Piąty etap prawie skończony.
Buziaki! :) I dziękuję za Wasze wizyty i komentarze!
oooo jakaś piękność się wyłania :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor kanwy, całość będzie świetnie wyglądać
OdpowiedzUsuńZapowiada się śliczny haft :D
OdpowiedzUsuńCudna cukierkowa księżniczka :) Jestem ciekawa jej sukni :)
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać jej końca:-)
OdpowiedzUsuńBella pięknieje w oczach :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za prucie, ale najważniejsze aby Tobie się podobało:) Hafcik wyłania się cudny!
OdpowiedzUsuńNa super kanwie wyszywasz :).
OdpowiedzUsuńOj, też nie lubię pruć ale dla swojego spokoju, to robię.