Kłapcio

Hej Kochani! Na wstępie poproszę Was o litość i zrozumienie... Ciągle uczę się! ^.^ 

Wszyscy znają Kubusia Puchatka? Pewnie każdy przepadał za innym stworzonkiem. Ja uwielbiałam Kłapouchego... Czarujący osiołek. 

Ostatnio zastanawiałam się dlaczego nigdy nie pomyślałam o Kłapciu, żeby go wyszyć - przecież zaczynałam haft będąc w gimnazjum, czyli bajki jeszcze oglądałam :D :D (nadal to robię...) I przypadkiem wpadłam na maleńki wzór Kłapcia-bobasa :) 

Od razu dobrałam kolorki i powstał taki maluszek:



Kłapcia miałam, ale pomysłu było brak... Wybrałam się do centrum, znalazłam filc (do bardzo interesującego projektu :D) i zachciało mi się eksperymentów... Uwielbiam wasze filcowe zawieszki, są piękne! Też takiej mi się zachciało, jednak nigdy nie miałam do czynienia z filcem... Starałam się równo szyć i wyszło mi takie cuś, nie bijcie: 


Teraz co jest źle: nitka, forma, wypchanie, wszystko... tylko Kłapcio  jest śliczny! A ja nie przepadam za pruciem... Czy Babeczki hafcikowo-filcowe mogą dać mi jakieś wskazówki? :) 
Mam nadzieję, że mój osiołek i jego wykonanie nie przeraziło Was bardzo i wybaczycie mi, to był mój pierwszy kontakt z szyciem filcowej formy...




Chciałabym pochwalić się moją super ścianą w pokoiku... :) Chyba za dwa miesiące tylko jej będzie mi brakowało... ^^ Pod nią mam komputra i cały hafcikowy bazar. Uwielbiam uczyć się, haftować i od czasu do czasu spoglądać na nią, micha sama się uśmiecha. 


  
Dziękuję bardzo za miłe komentarze :) Jesteście niezastąpione! Miło mi, że podoba Wam się moje dobieranie kolorków. Moje zasoby przeróżnych nitek mi w tym pomagają Nie przepadam za zgodnością numerków z legendy! :p 


Eliszka8 - póki co, nie mam jeszcze swojego kąta, ciągle na walizkach. Czyli hafciki w formie surowej muszą poczekać. Wydaje mi się, że w przyszłości komplet może pięknie się sprawdzić w pokoju dla bobasa, bądź w moim kąciku hafciarskim :D Chciałabym oprawić w coś kolorowego :) 
Katarzyna G -  polecam: jeden hafcik, dwa wieczory!
Promyk - Tak, chciałabym je oprawić w ramki, koniecznie muszą być kolorowe!
Elżbieta A. - Moja kochana, sypiam bardzo zdrowo, 8h! A na Szczęście to ja jestem baaardzo łasa! Także pędzę do upadłego!    

Buziole dla Was.

Komentarze

  1. A tam! Po co patrzeć na drobne niedociągnięcia! Serducho jest śliczne i haft też :) a te słowa z poprzednich postów.... cudo! pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny Kłapcio Ci wyszedł...
    Ja bym w ogóle nie dała rady :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie przesłodkie stworzonko wyczarowałaś! Oczywiście pamiętam tę bajkę, choć mój młodzian lubuje się już w innych.
    Bić nie będę, bo jak nie spróbujesz, to się nie nauczysz. Ot cała prawda! Zawieszka jest przeurocza.
    Bardzo ujęła mnie twoja ściana. To bardzo motywujące do pracy patrzeć na swoje "JUŻ" wykonane prace i myśleć jaka to dołączy do nich następna. Cudownie!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uroczy kłapołuchy, też go uwielbiam, mam z nim zakładki do ksiażek, chętnie podziele się wzorkami. Ja mam prośbę, czy mogłabym poprosić o schematy do serii " przepis na szczęście"? renis25@onet.eu
    Z filcem jest czasami ciężko, zawieszka bardzo mi się podoba, zobaczysz następna już bedzie Ci sie bardziej podobać, choc jak dla mnie i ta wyszła Ci super!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodziak :D Jest taki śliczny, że na minimalne niedociągnięcia można przymknąć oko, szczególnie, że to Twój pierwszy raz ;) Lepiej kombinować z wykorzystaniem niż jak ja trzymać wszystko w szufladzie ;)
    Pozdrawiam serdecznie - Asia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Choc szycie nie jest idealne to w tym tkwi caly urok...osiolek tez był taki!a całościowo wyglada nieźle!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hafcik sliczny i ja tam nie widze zadnych niedociagniec. Cala zawieszka jest bardzo ladna. A tablica jest super, bardzo fajny pomysl na kacik do robotek. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na candy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Haft wyszedł śliczny, całość wygląda super.
    Takiej inspirującej tablicy zazdroszczę - miło na nią patrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale słodziak !!! To jest od zawsze mój ulubiony bohater z "Kubusia Puchatka". A ściana robi wrażenie!!!:)))
    Teraz i ja będę podziwiać!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawieszka wyszła urocza, a jeśli nie jesteś z niej zadowolona, z chęcią ją przygarnę ;) Najważniejsze, że spróbowałaś, teraz wiesz, co poprawić, żeby osiągnąć efekt, który Cię zadowoli :) A ściana fantastyczna, ja mam nad swoim biurkiem szynę z haczykami do zawieszania prezentów od innych blogowiczek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też wyhaftowałam kiedyś tego kłapouchego. Niestety nie zachowałam go dla siebie :(.
    Bardzo fajna ta ściana. Widzę, że też lubisz motyw wieży Eiffla.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurka, myslalam, ze dziewczyny cos Ci doradza i ja sama na tym skorzystam, bo u siebie tez kilka dni temu pokazalam niedociagniecia filcowe i kicha:( Szkoda, bo jednak niezadowolenie z wykonczenia psuje cala przyjemnosc z haftowania:( Twoj wyszedl krzywo, moj wyszedl krzywo - moze po prostu filc nas nie lubi? :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja do filcu jeszcze nie dorosłam więc Ci nie pomogę :( jednak sam hafcik piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje miejsce na ścianie, to jak taka mała galeria - cudna :) Zawieszka z Kłapouszkiem też wyszła całkiem fajnie, a następna praca z filcem na pewno wyjdzie jeszcze śliczniej. Jeśli bym miała coś powiedzieć więcej, to ja bym robiła krótszy ścieg wokół haftu. A na obrzeżu serca, też gęściej bym robiła tym grzebieniowym ściegiem i grubszą nitką - to tyle rad :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super, że mogę komentować :) Widzę, że zrobiłaś zawieszkę taką jak moja jeżykowa sprzed dwóch wpisów :) Kochana zszycie jest ok - musisz więcej wypełnienia wkładać i dopychać do brzegów np. nożyczkami z zaokrąglonymi czubkami :) Kłapouchego uwielbiam za jego wieczny pesymizm :D Pozdrawiam i dzięki za zmianę ustawień komentarzy :* Maleństwo

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki słodziaczek z niego:))) A serducho wyszło bardzo ładne, będą następne z bohaterami tej bajki?:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kłapouchy jest świetny i ten w bajce i ten Twój słodziak;)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach ten Kłapouchy! A podobno to Kubusia Puchatka kochają wszystkie dzieci (małe i duże (czyli my)) ;)

    http://zwierciadlo.pl/2013/psychologia/zrozumiec-siebie/3-powody-zeby-kochac-klapouchego

    OdpowiedzUsuń
  19. To serduszko nie jest takie złe, kształtne i ze słodką kokardką :) Bardzo fajnie wyszło!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja się o szyciu wypowiadać nie będę bo dla mnie to też mordęga jest i gdzie tylko mogę wolę kleić niż szyć :P Z Kubusia też uwielbiałam Kłapouchego i jego przemyślenia :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz