Równy tydzień! Zostało tylko siedem dni. Kurcze ale ten czas leci, dopiero co zaczynałam odliczać! Dzisiaj pokażę Wam wróżkę makową i pochwalę się moim ulubionym słowem po francusku. Niedawno się go nauczyłam, a tak się składa, że idealnie pasuje do dzisiejszego hafciku. Coquelicot, czyli mak polny. A w wymowie - kokliko! No, uwielbiam :)
Makowe buziaki! Dziękuję za magiczne słowa pod moimi wróżkami. Odpowiedź na pytanie co z nimi zrobię wyjdzie chyba w praniu. Mam już jakiś pomysł! Ah i chciałam się pochwalić szokiem moim i mojej siostry :D Piszę codziennie i codziennie pojawiają się komentarze! Do tego liczba obserwatorów wzrosła stokrotnie!!!!! Coś niesamowitego. Skaczę z radochy przy każdym nowym wpisie od Was. Możecie tak pisać ciągle? Żartuję :)
Asiu ja tu codziennie zaglądam ale nie zawsze wpisuje komentarz śliczne te wróżki zarażają pozytywna energią. Buziaki Violka:)
OdpowiedzUsuńŚliczna wróżka z pięknym maczkiem. No, ciekawe, co z nic powstanie.:)
OdpowiedzUsuńhaha a ja zaczynam odliczać razem z Tobą. Kurcze pędzisz z tymi haftami, aż dym widać spod igły
OdpowiedzUsuńKolejne małe cudo.
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńZawróżkowałaś się :))))
OdpowiedzUsuń