Pamiętacie może, moją Walentynkę, którą dostałam od mojego Wariata - co, sam ją dla mnie wyszył? Jeśli nie bardzo kojarzycie, to dzisiaj Wam o niej troszkę przypomnę. Oto maleńki hafcik, czekający cały luty, marzec i kilka dni kwietnia na swoje przeznaczenie.
Początkowo wspominałam o podusi na igiełki, co nie? :) Jednak nie do końca udało mi się utrzymać tej koncepcji. Nie do końca, ponieważ z tego zdania pozostała tylko część '... na igiełki'. Co powstało?
O, takie małe coś.
Woreczek z małym dodatkiem - co o tym myślicie? :))
Zdjątka robione pół godziny temu, przy sztucznym świetle...
P.S. Już nie mogę doczekać się jutra - będzie coś o tajemniczym projekcie.
Buziolki i kolorowych snów! :)
Fajny pomysł, kreatywny :)
OdpowiedzUsuńświetne ta podusia i bardzo oryginalna :)
OdpowiedzUsuńświetnie wykorzystałaś ten hafcik :-)
OdpowiedzUsuńteraz czekam na ten tajemniczy projekt hihihi
super :)
OdpowiedzUsuńŚwietny woreczek i ta przywieszka - super :))
OdpowiedzUsuń