Na ostatnią chwilę ale jeszcze w terminie - prezentuję drugi z Minihafcików!
Muszę brzydko się przyznać, że króliczek nie wyszedł spod mojej igły... Jak niektórym wiadomo nie przepadam za zającami wielkanocnymi ;p (oj nieładnie, drugi raz marudzę na hafcik który wyszyłam w tej zabawie :D ). Zaczęłam łobuza ale go nie skończyłam, bo igłę porwała mi moja siostra... I tak raz dwa urósł sobie futrzak.
No muszę powiedzieć, że dumna jestem z siostry! :D Świątecznie jak na takiego malucha z jajem przystało, hafcik powędruję na karteczkę - niestety szkolną na ocenę... :p
P.S. Mam tylko nadzieję, że nie zostanę zdyskwalifikowana za oddanie hafciku siostrze!
Dziewczyny dziękuję za tak liczne miłe słowa na temat zakładki :*:* Jak "anonimowa" osóbka powiedziała, że się podoba, to znaczy, że się podoba i to dla mnie najważniejsze! :D
Titania yng Nghymru - nie podklejałam niczym zakładki, wszystkie pętelki, guzy widoczne są na tyle! ;p kiedyś może jakąś zakładkę podkleję, ale przed tym będę musiała poszukać dobrego samouczka... :D
Osz Ty leniu jeden :)
OdpowiedzUsuńGrunt, że hafcik skończony i zaprezentowany :))
No bez przesady - hafcik jest? Jest!
OdpowiedzUsuńA nie zapomnij cyknąć fotki kartce, to my ci tu od razu 6 wystawimy :)
grunt to mieć dobrych pomocników, a co! :)
OdpowiedzUsuńA poproszę o adres na maila edzik.cz@wp.pl to podzielę się "marchofkami" :))
OdpowiedzUsuńhehe że ja powoli hefcę to wiem, ale żeby brać pomocnika nie wpadłam na ten pomysł. hihi muszę syna przyuczyć:))) Zajączek superowy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam