Hejo, hejo! Przychodzę do Was z wielką niewiadomą...bo nie wiem, jeszcze nie zaczęłam, a już zaczynam mieć wątpliwości. W głowie wszystko wygląda inaczej :D
Dzisiejsze spotkanie ma tytuł ~praca w ekipie~, więc pogadamy sobie o pracy, o pomocnikach i oczywiście trzeba będzie też wspomnieć o relaksie...
Zacznijmy od pracy... Wszystkim wiadomo, że mieszkam w Bordeaux. Od ponad dwóch lat pracuję w hotelu Ibis Styles. To moja pierwsza konkretna praca. Wszystkiego się tam nauczyłam :D Restauracja, recepcja, kuchnia - jest mnie wszędzie pełno....
Ostatnio dostałam ważne zadanie, czyt. Mission Impossible. Doprowadzenie do porządku pomieszczenia z archiwami... Głupek ze mnie, bo zgodziłam się zanim tam w ogóle zaglądnęłam... Zabawy mam na kilka tygodni. Póki co udało mi się uporządkować rok 2014 i 2016...
A jakby tak przypadkiem zapaloną zapałkę podrzucić? 💥💣😈
W tym tygodniu więcej czasu spędziłam w domu jak w hotelu... I wiadomo, w domu też masa rzeczy do zrobienia i czasami do "ciężkiej" pracy potrzebni są pomocnicy, zawsze wszystko sprawniej i szybciej idzie, a dodatkowo jest do kogo się odezwać.
Sekretem dla Was nie jest, że kocham zwierzaki. W domu mam aż trójkę futrzaków - to moja najwspanialsza ekipa pomocnicza. I zgadnijcie w czym ci moi pomocnicy lubią pomagać mi najczęściej (ewentualnie przeszkadzać)? Oczywiście, że w robótkach i kucharzeniu, Perełka lubi też biegać za miotłą! :D
A co z relaksem...? Oprócz krzyżyków, na zabój uwielbiam Francuskie wino i słodkości. Dla równowagi sprawiłam sobie maszynkę do cytrusów i świeże pomarańczki w każdy dzień wolny to teraz obowiązek :D
No i oczywiście czasami trzeba się wypięknić... Od czasu do czasu robię sobie pazurki hybrydowe. Mam ogromne problemy z paznokciami, ciągle mi się łamią, do tego zadzierają mi się skórki... Zwykłe lakiery trzymają mi się max dwie godziny... Lampa UV i lakiery hybrydowe to dla mnie genialne rozwiązanie.
To tyle mojego niedzielnego gadania... A u Was, macie swoich pomocników? Dajcie znać jak Wy się relaksujecie po pracy, i w weekendy! Na koniec piosenka, której słucham w kółko :D
Do następnego. 💓
Odnośnie paznokcie. Mnie hybrydy trzymają 3 dni ;( Moja płytka paznokciowa odrzuca wszystko.
OdpowiedzUsuńA futrzaczki urocze, poprzytulałabym. ;)
Miło się czegoś o Tobie dowiedzieć :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMojego pomocnika Pixelka znasz doskonale, podobnie jak perełka wsciubia nos tam gdzie nie trzeba :) i poluje na każdą nitkę :) Archiwum znielubiłam w poprzedniej pracy, często musiałam grzebać w dokumentach sprzed lat i bardzo tego nie lubiłyśmy z psiapsiółką :). Sok z pomarańczy robi młoda dla nas obu :). A wino i słodycze lubię również tylko winko słodkie musi być, a relaksik to koniecznie z książką :) Buziaki posyłam Asieńko.
OdpowiedzUsuńzapomniałam dodać świetna muza :)
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałych pomocników, teraz już wiem czemu tak szybciutko przybywa haftu :) super !!!
OdpowiedzUsuńFajnie dowiedzieć się o Tobie czegoś nowego. Twoi pomocnicy są naprawdę ekstra :) ja też mam swojego jednego: kotkę. Jednak moja kocinka średnio zainteresowana jest moimi poczynaniami - ma ważniejsze, kocie sprawy na głowie :)
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiadają niedziele u Ciebie :) Miło Cię bliżej poznać :) Zwierzaki masz cudne, no może z wyjątkiem tego szczura, brr.. :D
OdpowiedzUsuńWłasnego futrzaka nie mam ale odwiedza nas dużo kotów sąsiedzkich. Jeden przychodzi do domu na pieszczoty. Szczurki bardzo lubię miałam kiedyś jeszcze w kraju Cindy, reagowała na imię i lubiała ze mną spacerować siedząc na ramieniu. Wieczorkiem lubię czasem podelektować się słodkim porto. Rano piję wodę z sokiem z cytryny. Tak jak Ty robię sobie sama hybrydki. Od 3 tygodni chodzę na kurs szycia.Pierwsza moja praca w IE również była w hotelu tylko na pokojach.Aha i połowa mojej rodzinki jest z Leżajska.
OdpowiedzUsuńJa zwierzątek nie posiadam, za to mam małego pomocniko-szkodnika, mojego 7 miesięcznego synka, który oczywiście musi wszystko zobaczyć, dotknąć, obślinić :D Jak mam chwilę czasu to oczywiście relaksuję się przy hafcie, ew. lubię grać w gry planszowe, od soku pomarańczowego jestem niemalże uzależniona :) Na hybrydki się wybieram i wybieram, ale jak to zwykle zawsze coś przeszkodzi i w efekcie moje pazurki cierpią bo nie mają wyboru :(
OdpowiedzUsuńO kurcze..ja mam pieska i dwa kotki, aczkolwiek jestem wiejska dziewczyna, mam oprócz domku to sporo podwórka, więc tam spędzają czas, a do spania pomieszczenie w budynku obok:) Za to mam pomocnika w postaci małego Trolika - mojej Zosiuli..niestety ledwo wezmę igłę w rękę już pada pytania "Mogę z Tobą szyć?". No i po relaksie:) Ale jak już się zdarza, to w nocy, załączam filmik i coś podłubię:)Najczęściej właśnie przy winie:)
OdpowiedzUsuńPomocników masz niezastąpionych, aż dziw bierze że szczurek z kotkiem :).
OdpowiedzUsuńSposób na relaks bardzo fajny, szczególnie te świeżo wyciskane pomarańcze.
Pozdrawiam Cię serdecznie.