Hejo, i znowu coś dawno mnie tu nie było... Nie będę mówić dlaczego, nie chcę się tutaj rozklejać, bloga traktuję jak radosną odskocznię od wszystkich przykrych rzeczy. Krzyżyki to też dobra terapia na smutek, więc sporo czasu spędzam z igłą. Wczoraj udało mi się skończyć cudnej urody słodziaka. Pierwszego z wielu! Jako pierwszą wyhaftowałam "Króliczka w turkusowej sukience" ( moja jest w niebieskiej :D ).
Haft: Bunny in a turquoise dress od Svetlana Sichkar,
haftowany na aidzie 14ct, błękitny marmurkowy
nitki dobierane na oko, plus różowe koraliki
Kilka dziewczyn pisało, że bardzo przyjemnie się haftuje króliczki od Svetlany. Nie wiem czemu, ale straszliwie irytowało mnie to mieszanie nitek... Z głównych kolorów jest 3 niebieskie, 3 różowe i 3 beżowe... Z których potem robimy mieszankę w stylu: ten z tym, ten z tamtym... Racja, efekt przechodzenia kolorów, cieniowania uważam za bardzo delikatny i ślicznie to wygląda, ale kurczaczki, zabawy z tym jak dla mnie było za dużo. Już te ćwierć krzyżyki lepiej zniosłam :D
Dziękuję za wspaniałe komentarze! Pytacie skąd biorę hafciki? Internet + trochę szczęścia. Skaczę od bloga do bloga i czasami trafiam na różne perełki.
Właśnie wyciągnęłam nitki do kolejnego projektu Joan Elliott. Niedługo znowu będę Was przez miesiąc, może dwa zanudzać postępami. Buziaki.
przecudne ma oczy!
OdpowiedzUsuńŚliczna, wygląda jak w dżinsowej sukience, w sam raz na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie przecudnej urody. Szkoda tylko że smutny.
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam takiego hafciku z mieszkaniem nitek. Ale myślę że też by mnie to wkurzalo.
Przepiękne te królisie :) Efekt wart zachodu!
OdpowiedzUsuńSłodziak jak nic!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Piękna Króliczka :) Czasami warto się pomęczyć dla efektu :)
OdpowiedzUsuńCzekam na "zanudzanie" nowym projektem :)
Mam nadzieję, że w życiu prywatnym wszystko Ci się ułoży :)
Przepiękny króliczek :) dla tego efektu warto się troszkę pomęczyć z niteczkami... :)
OdpowiedzUsuńAle widzę że i króliczek ma smutaskowe oczka :* tulę i życzę by wszystkie smutki poszły w siną dal...
Króliczek jest przecudny :) Efekt wart męczarni :)
OdpowiedzUsuńfajny hafcik :)
OdpowiedzUsuńŚliczny mały smutasek. I koraliki dodałaś :)
OdpowiedzUsuńWszystkie króliczki z tej serii są piękne tylko mają takie smutne minki
OdpowiedzUsuńNiby smutas, a jaki uroczy. Uwielbiam projekty Joan Elliott, dlatego będę z niecierpliwością czekała na Twój nowy haft ;)
OdpowiedzUsuńSłodki króliczek, taki smutny, że masz ochotę go przytulić :)sama mam problem z reguralnością na blogu, więc doskonale Cię rozumiem, czekam jednak na Twoje chwalenie się następnym projektem :)
OdpowiedzUsuńSłodzutki króliczek- wszystkie są piękne. Czekam też na kolejny xxx J.E. bo lubię jej projekciki :) Trzymaj się cieplutko, przecież dzielna Dziewczyna z Ciebie- dasz sobie radę i z tym kłopotkiem :)
OdpowiedzUsuńuroczy wzorek :) i takie sympatyczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńAle cudny ten króliczek choc smutniutki, ciekawe co teraz za hafcik u Ciebie zagości. mam nadzieje, że smutki szybko przejdą, przytulam mocno i buziaki przesyłam :)
OdpowiedzUsuńCudny króliczek, mam trzy na swoim koncie. Ja wyszywam na 14-stce, więc łączenie kolorów troche mnie zdziwiło, bo jak podzielić 3 nitki na dwa kolory??? Przy pierwszym hafciku też mnie to wkurzało, ale przy drugim od razu podzieliłam sobie te łączone mulinki i nawinęłam na bobinki i było od razu łatwiej. Ja przy trzech nitkach zawsze dobierałam dwie nitki jasnego koloru i jedna ciemniejszego i efekt tez był fajny.
OdpowiedzUsuńJa podziwiam Ciebie za dobieranie kolorów, bo ja tego nie lubię i zawsze trzymam się opisu, zamieniając muliny na Ariadnę jak się da oczywiście.
Pozdrawiam:)
Uroczy słodziak :)
OdpowiedzUsuńCudny hafcik :).
OdpowiedzUsuńJa lubię takie łączenie kolorów.
Mam nadzieję, że masz już coraz mniej trosk :).
Trzymam kciuki za Twoje plany na 2015/2016 rok cudne wzorki wybrałaś :).
Przesłodka królisia- piękne kolory.
OdpowiedzUsuńOMG prześliczne. Chyba sama spróbuje
OdpowiedzUsuńJak mozna zdobyc ten wzorek i zkad
OdpowiedzUsuńWspaniała Królisia:) A z tym Twoim dobieraniem "na oko"..no cóż..nie wiem, jak Ty to robisz, że zawsze się udaje:)
OdpowiedzUsuńpiękny hafcik! Zdjęcia też śliczne. Będę Cię teraz podglądać ;)
OdpowiedzUsuń