No wreszcie coś mnie ruszyło, żeby napisać do Was posta... bo albo krzyżykuję, albo gram, albo czytam i blogowanie zostawiam ciągle na jutro. Pokażę Wam dzisiaj hafcik, który powstał pod wpływem kaprysu, krzyżykowej niemocy (która na szczęście trwała tylko kilka chwil ) i nagłego zauroczenia. Po Myszkach nie wiedziałam za co się zabrać... Przeglądałam Hafciarski segregator, przeszukiwałam foldery i kartkowałam gazetki i książki. Ot tak, nie wiedziałam co mam ze sobą i z igłą zrobić :D I zachciało mi się mieć kieszonkę na nożyczki, którą mogłabym zawiesić koło siebie. Może wreszcie nie gubiłabym ich na prawo i lewo :D Inspiracji zaczerpnęłam z książki "Mon atelier au fil des saisons à broder qu point de croix" - Véronique Enginger. Od razu hafcik wpadł mi w oko :) Marzy mi się taka maszyna..,
Haft: La carte à fils - Véronique Enginger,
haftowany na Linda Zweigart 27 ct, kolor kość słoniowa,
kolory dobierane na oko,
szyte w rekach
Dziękuję z całego serducha za miłe komentarze :) Buziaki!
Świetny pomysł i piękna realizacja! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Strasznie miło ogląda się Twoje prace :)
UsuńSuper! Przydałoby się i mi coś takiego ;) Piękny haft i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńWspaniała :D Pokaż ją w użyciu :P
OdpowiedzUsuńWspaniały haft, ja też bym chciała taką maszynę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, hafciarkablog.blogspot.com
Słodki hafcik, ale jak Ty to zawieszasz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Ciekawy projekt :)
OdpowiedzUsuńHaft przepiękny, też marzę o takiej maszynie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny haft. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOh... Cudo!
OdpowiedzUsuńPrzecudne! Też by mi się przydało takie cudo - też wiecznie gubię nożyczki :)
OdpowiedzUsuńAch cudeńko! :) Ja też wszędzie gubię nożyczki, jedne znalazłam nawet w poszewce na kołdrę, jak zmieniałam pościel...
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł i jeszcze wspanialsze wykonanie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft, idealne uszycie i ogólnie wspaniały pomysł!
OdpowiedzUsuńCałość świetnie się prezentuje!
Haft jest cudowny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń