Oj a miało być tak pięknie...
Kolejny króliczek Bebunni wyhaftowany. Dał mi troszkę w kość. Muszę sobie odpocząć od tych dziwacznych kolorów.
Haft: Bebunni - Special delivery,
haftowany na polskiej aidzie 16ct,
Dwa króliczki są gotowe. Nie przypuszczałam, że rozmiarowo będzie aż tak duża różnica między hafcikami. Kurczaczek, mam tylko nadzieję, że pomysł w mojej głowie wypali.... Się okaże! jak cała zgraja powstanie.
Do następnego! Oby prędko! ;) Mam nadzieję, że ktokolwiek tu jeszcze zagląda. Blog sturlał się na samiuteńkie dno wirtualnej otchłani. Prościej mówiąc; straciłam całkowitą motywację i ochotę na cokolwiek.
No tak, najpierw się króliczek wybrudził, potem się wykąpał :) Super hafciki, ciekawa jestem co wymyśliłaś względem haftów. Czekam na następne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ślicznie wyszedł :) też nie mogę się doczekać cóż takiego wymyśliłaś
OdpowiedzUsuńKróliczek jest super, czekam na następny, też jestem ciekawa co z tego powstanie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne cudeńka, ja już tylko na fb mam odrobinę czasu :-(
OdpowiedzUsuńSłodkie!Ciekawa jestem pomysłu ;) Czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńśliczny :)
OdpowiedzUsuńKończ hafty, pokazuj i czekaj na oklaski, bo hafciki śliczne !
OdpowiedzUsuńCzemu dziwacznych? Mnie się one bardzo podobają, choć jak na razie żaden nie został przeze mnie popełniony :/
OdpowiedzUsuńCiekawe co masz za plan w stosunku do nich...jakaś ozdoba do dziecięcego pokoju...
Super, mi te króliki w Twoim wykonaniu bardzo się podobają, nie spotkałam się jeszcze w tymi wzorami.
OdpowiedzUsuńPiękne króliczki :) Widzę, że miałaś mruczącego pomocnika :)
OdpowiedzUsuńKomentarze pod tym postem świadczą o tym, że blog wcale nie sturał się na samo dno wirtualnej odchałani :P Co do blogowego zapału, to na pewno wróci, ja też ostatnio miałam blogową zawiechę, która trwała dwa miesiące, a teraz wróciłam i znowu każdy wpis mnie cieszy. Czasem trzeba sobie zrobić przerwę, odpocząć i nabrać dystansu do wszystkiego :)
Super króliczek:) Tylko (tu proszę się zbyt głośno nie śmiać!!), pierwsze co pomyślałam, to to, że ten króliczek trzyma młot pneumatyczny:) No, ale po co króliczkowi taki sprzęt nie?:) Jeszcze tu zaglądamy (ja zawsze z opóźnieniem, ale też:)). Większość myślę nie przestanie, za dużo pięknych rzeczy prezentujesz:)
OdpowiedzUsuńŚliczne króliczki.
OdpowiedzUsuńZ blogowaniem tak to czasem bywa ;)...Oby niedługo wróciła Ci wena i chęć do pisania.
ojej.... no zagladam, zagladam, choć ostatnio zdarza mi się rzadko komentować ;) a że ktoś na blogu czegoś nie publikuje, nie znaczy, że na realu nie działa ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszedł. A w nowym numerze TWCS znów hafcik z tej serii. Tym razem króliczek przy tamborku -ja już się w nim zakochalam. Jestem ciekawa co z nimi planujesz :)
OdpowiedzUsuńsuper super ja jestem strzasznie ciekawa zastosowania tych maleństw ciagle obserwuję
OdpowiedzUsuńsuuuuper!
OdpowiedzUsuń