Zanim zacznę małą wycieczkę... powinnam dostać niezłe lanie od Was! Kto to widział, żeby aż tyle mnie tu nie było... Tak pisałam o poprawie, że nic mi z tego nie wyszło... Zwalę to na brak weny! Już jest lepiej ^^
A więc, dzisiaj chciałabym Was zabrać na wycieczkę po hobbystycznym królestwie - Cultura. Jest to sklep w którym znajduje się wszystko dla artystycznej duszy. Książki każdego rodzaju, filmy, muzyka i wszyściusieńko z przydasiowego świata! Można oszaleć w każdej alejce, a przy kasie zemdleć... :D Według mnie jest to sklep z którego nie ma szans na wyjście pusto, zawsze coś w koszyku wyląduje... Chyba tylko pusty portfel może coś zdziałać :D :D :D
Kocham! I jestem okrutnie szczęśliwa, że mam dostęp do tego królestwa! Gotowi na masę zdjęć??
Mój koszyk oczywiście nie był pusty.... Zimna planuje nauczyć się robić śliczne pudełeczka z kartonu. A więc tak wygląda moje szczęście po dwóch wizytach w Culturze.
Za komentarze baaardzo Wam dziękuję! Tyle radości sprawiają mi Wasze słowa :)
Kochana Elu, post z mieszkanka będzie niedługo. O Bordo też będę pisać! :*
Anarietta - nie znam się na decoupagu więc zostawię krzesła białe.
Buziole dla Was!
Z jednej strony smutno mi, że ja nie mam dostępu do takiego królestwa, z drugiej strony jestem zadowolona (a raczej mój portfel), bo znając życie spędzała bym tam długie godziny i wybierała co kupić :D Działasz już coś z tymi pudełeczkami czy na razie kolekcjonujesz sprzęt ?:D
OdpowiedzUsuńo ja cieeee. Oczopląsu można dostać. i oszaleć zarazem ze szczęścia. Czy dobrze się czujesz po wizycie w tym sklepie. A ceny? Dobre? Chyba bym nie wyszła stamtąd. :P
OdpowiedzUsuńAsia, nie wiem jak dlugo tam zostaniesz, gdzie wlasnie mieszkasz, ale gwarantuje Ci, ze po pewnym czasie Ci sie znudzi. Przepraszam, ze tak moze malo optymistycznie, ale wiem po sobie. Moje pierwsze wizyty w tutejszych sklepach robotkowych tez byly w podobnym tonie - chcialam kupic wszystko i nigdy z nich nie wychodzic. Dzis po 6 latach zycia w Stanach czesto zdarza sie, ze wychodze z tych sklepow z pusta reka, bo koszykow to raczej nie uzywam:P Czesto wchodze (prawie jak moj tata:P) do sklepu po jedna rzecz, biore ja na kupon, wiec w kasie place miedzy 50c a 2$ i wychodze tez bardzo szczesliwa. Znaja mnie tu z tych wlasnie malych zakupow, ale i tak sie ciesza, bo czesto ich odwiedzam. Czasem samo przejscie sie po sklepie jest przyjemnoscia lub po prostu oderwaniem sie od problemow w codziennym zyciu.
OdpowiedzUsuńDziekuje za wpis, bo dzieki niemu wiem jak wyglada taki sklep we Francji:) Udanych zakupow i obys znalazla wiecej takich sklepow w okolicy, bo od przybytku glowa nie boli, a im wiecej takich sklepow tym wiecej okazji na przeceny i clearance:)
Trzymaj sie!
Anka
wow jakie królestwo :) że też w Polsce takich sklepów nie ma...
OdpowiedzUsuńcóż za cudeńka :) no ja bym nie wyszła z pustą torbą z takiego sklepu. Czekam na pokaz kartonika w Twoim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że nic mnie nie zaskoczy i.... wielkie oczy i głośne ŁAL - na te bawełny piękne ułożone...marzenie moje marzenie
OdpowiedzUsuńUMARŁAM! Czy tak wygląda raj?
OdpowiedzUsuńOj ty nie dobra zaraz wsiadam w samolot i lecę, ja bym z tego sklepu przez tydzień chyba nie wyszła. Jeny jak ja ci zazdroszczę takiego sklepu:0 A ciekawa jestem Asieńko jak ceny w takim sklepie w porównaniu z naszymi :)
OdpowiedzUsuńNie mogłam aż patrzeć... wszystkiego tak dużo, super! Nie wiem czy jest ktoś, kto wychodzi z tego miejsca z pustymi rękami.
OdpowiedzUsuńo ja cie krece, co ty mi zrobulas tymi zdjeciami... ja tam chceeeeeee :)
OdpowiedzUsuńO mamo, muszę się tam teleportować, natychmiast! :-)
OdpowiedzUsuńZnalazłaś raj! :)
OdpowiedzUsuńJa to sie chyba cieszę, ze nie ma u mnie takiego sklepiku, bo chyba bym zbankrutowala.
OdpowiedzUsuńIdealne miejsce, żeby sie ukryć przed światem, a i złość jest jak odreagować ;)))))
Zazdroszczę!!!!!
ja tam moge pracowac nawet od zaraz:) hi hi hi.... i foremki na babeczki, i stempelki,guziczki... nawet fimkę dostrzegłam...
OdpowiedzUsuńa w Polsce wystarczy dorwac hurtownię i tez jak w raju tylko ceny niestety niekoniecznie zachwycają:) u ciebie pewnie odwrotnie-ceny przystępne....
myszkowata:)
FELT IN LOOOOVE..........! *q* chyba nigdy bym stamtąd nie wyszła :o
OdpowiedzUsuńMyślałam, myślałam i wymyśliłam! Przygotuj dla mnie miejsce! pakuje walizkę i zaraz do Ciebie wyruszam! xD
UsuńOczopląsu dostałam :O Zamieszkałabym w takim sklepie. Jaka szkoda,że w Irlandii nie ma takich miejsc.
OdpowiedzUsuńTo jakiś raj a nie sklep ;)
OdpowiedzUsuńMasz dużą możliwość wyboru... i to wszystko w jednym miejscu...Udanych zakupów i czekam na pierwsze Twoje pudełka.
OdpowiedzUsuńWidze, ze Cie drukneli w polskiej gazetce:) gratuluje!
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=AJx_3ws-Sxc
Ja jakos stracilam ochote do tego typu publikacji, jak mi pani z redakcji wyslala swoja wersje tego co napisalam i sama sobie wybrala byle jakie zdjecia z blogu :( I pozniej mocno sie zdziwila, ze nie zgadzam sie na publikacje, a nastepnie zaczela ostro klamac:(
Fantastyczny sklep! W sumie to też bym chyba nie mogła mieszkać w pobliżu takiego, bo za bardzo by mnie kusiło, żeby codziennie na zakupy chodzić ;) Gratuluję publikacji, obie wylądowałyśmy w tym samym numerze ;)
OdpowiedzUsuńo losie!! Trafiłaś do raju !!! Ja bym tam oszalała, oczopląsu dostała. I zapewne nie da się wyjść z pustym koszykiem :)
OdpowiedzUsuńO mój Boże! Jakie to szczęście, że takiego sklepu nie ma w Toruniu! :D
OdpowiedzUsuńO matko to istny raj :) jakby mnie tam wpuścili to sama po dobroci bym nie wyszła ;)
OdpowiedzUsuńWow!!Czemu u nas takich nie ma??Można tam umrzeć...
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę ,że u nas tego nie ma , bo można zwariować od tych cudeniek ;-) Oczywiście żartuję ,zazdroszczę bardzo, ale podejrzewam ,że z takiego miejsca trudno wyjść dobrowolnie, chyba by mnie musieli wyrzucić ;-)
OdpowiedzUsuńRaj!!! Coś wspaniałego! Chyba spędziłabym w nim cały dzień:)
OdpowiedzUsuńHmm... mam poważne wątpliwości czy potrafiłabym wyjśc z tego sklepu dobrowolnie i o własnych siłach.
OdpowiedzUsuń