Minął rok...

Dokładnie 12 miesięcy temu postawiłam pierwsze krzyżyki w Pawiach... A dzisiaj mam już tyle! 


Jak to przy takich dużych projektach bywa, po jakimś czasie się nudzą i traci się do nich zapał.... W rezultacie, rzuca się kanwę, wzór i igłę do szuflady. Tak właśnie miałam z pawikami. A do tego, w ciągu tego roku wyszywania, dla odpoczynku od zieleni i brązu, brałam się za mniejsze projekty - mój błąd, bo mam zaczętych i nie skończonych, dokładnie 5 robótek i... te ogromne ptaszyska... Jednym słowem NIE WYRABIAM! Na szczęście codziennie, coś innego się powiększa o 100xxx ... :) 


Aaaa, zapomniałam jeszcze pochwalić się moją "drugą cześcią" świątecznych karteczek! Oto one:




Wszystkie powędrowały w świat :)

Komentarze

  1. skończysz, mimo,że pewnie z milion razy rzucisz nimi w kąt i zaczniesz coś nowego, a efekt i tak będzie tego warty :) piękne kartki

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity jest ten hafcik! szkoda tylko ,że dałaś jedno jego zdjęcie .Chętnie bym zobaczyła inne i jak wyglada w przybliżeniu . Naprawdę mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paw zapowiada się REWELACYJNIE! Chętnie zobaczyłabym cały obrazek. A można uśmiechnąć się o wzór? O tak :)))))))))))))))))
    Śliczne hafciki widzę u Ciebie. Dodaję natychmiast link do Twojego blogu u mnie i zapraszam na rewizytę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz