Króliczek i zgraja mini hafcików

Hmm... Tak na gorąco to najpierw pochwalę się moją dzisiejszą zdobyczą. Żeby przewietrzyć mózg przed nauką wybrałam się na krótki spacer po centrum miasteczka. Nie obyło się bez wizyt w sklepikach charytatywnych. I jak zwykle coś mi w ręce wleciało! Co tym razem? 6 zestawików krzyżykowych - oczywiście to nic innego jak dodatki do gazet, ale bez gazet. A w zestawach, jak to zawsze bywa, znalazły się kanwa, wzorki, mulinki i igły! 


Chyba zaraz wezmę się za wyszywanie! Tylko będę miała dymelat, co wyszyć jako pierwsze! 



A te naklejeczki kupiłam sobie na targu, organizowanym w Aberowie co roku w listopadzie.   

                    

Oto mój najnowszy słodziak. Somebunny to love. Jest niesamowity! Nie mogę oderwać od niego oczu! 
Delikatnie zmieniłam kolory oryginalnego wzoru - z tego względu na to że, nie miałam mulin z legendy. Dopasowałam kolorki z własnych zasobów. A zamiast satynowej muliny, jak sugeruje wzór, kilka elementów wyszyłam metalizującymi nitkami - wygląda nieźle :D 
Teraz tylko pozostało pytanie, gdzie wykorzystać ten hafcik? A ponieważ chcę go sprezentować chrześniakowi na roczek, myślałam o podusi... 

   

Komentarze

  1. Hafcik wyszedł przepiękny, a i zakupy udane :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Królik wyszedł piękny, też go kiedyś robiłam:) A z hafcików polecam miśka z żonkilem ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz